Sprawa ciągnie się już niespełna rok. Włoska antyfaszystka może spędzić 24 lata w węgierskim więzieniu za pobicie neonazistów. Ilaria Salis od prawie roku czeka na proces w obskurnej celi w Budapeszcie. Obrona cztery razy bezskutecznie występowała do węgierskich władz o zamianę więzienia na areszt domowy we Włoszech.

O sprawie pisały rok temu wszystkie prawicowe media w kraju- jakoby “antifa biła niewinnych przechodniów młotkami w Budapeszcie”. Potem okazało się że niewinni przechodnie byli działaczami neonazistowskimi, którzy na tzw. “Dzień Honoru” zjechali się do stolicy Węgier.

  • obywatelle (she/her)@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    6
    ·
    10 months ago

    Ilaria Salis od prawie roku czeka na proces w obskurnej celi w Budapeszcie. Obrona cztery razy bezskutecznie występowała do węgierskich władz o zamianę więzienia na areszt domowy we Włoszech. Za każdym razem prośba została odrzucona. Rozprawa zacznie się 29 stycznia. W pierwszej połowie lutego w stolicy Węgier odbył się doroczny zjazd kilku tysięcy neonazistów z całej Europy. Podczas obchodów Dnia Chwały (Tag der Ehre) uczcili pamięć hitlerowskiego batalionu, próbującego zimą 1945 r. powstrzymać Armię Czerwoną przed zajęciem miasta. Takie imprezy nie mają oficjalnego pozwolenia w państwie Viktora Orbána, ale są tolerowane.

    Wydarzenie ściąga też przeciwników neonazistów, głównie z Niemiec, ale także z innych krajów, którzy podczas czterech dni obchodów ścierali się z nazistami na ulicach węgierskiej stolicy. 11 lutego 2023 r. węgierska policja aresztowała dwóch obywateli Niemiec oraz Włoszkę 39-letnią Ilarię Salis za pobicie dwóch neonazistów. W związku ze sprawą Węgry zażądały też od Włoch ekstradycji 23-letniego Gabriele Marchesiego, ale bez skutku. Włoski sąd odrzucił wniosek ekstradycji Marchesiego z powodu “dysproporcji między względną nieistotnością zarzucanych faktów a ogromem przewidywanej kary” oraz “katastrofalnych warunków w [węgierskim] więzieniu”.

    W celi ze szczurami

    Salis, aktywistka z Mediolanu, na co dzień pracuje jako nauczycielka bez stałego etatu w szkole podstawowej. W wysłanym w październiku liście z więzienia skarży się, że jest upokarzana. Mówi, że otrzymała brudne ubranie, którego nie mogła zmienić przez miesiąc. Kazano jej też nosić buty na wysokich obcasach. Przez pierwsze tygodnie nie otrzymała podpasek, papieru toaletowego i mydła, wiele razy zdarzyło się, że nie dostawała obiadu. Opisuje, że musi dzielić celę ze szczurami, karaluchami i pluskwami i jest w niej zamknięta przez 23 godziny na dobę.

    W niedawnym wywiadzie dla “La Repubbliki” Roberto Salis powiedział, że przez pierwsze siedem miesięcy nie mieli kontaktu z córką, podobnie jak włoski adwokat. O jej sytuacji dowiadywali się za pośrednictwem węgierskich prawników. Z powodu pobytu w węgierskim więzieniu Ilaria straciła też pracę w Mediolanie. Mogą się kontaktować z córką dopiero od 6 września: 70 minut rozmowy na tydzień i jedne odwiedziny w miesiącu, podczas których używa się telefonów, a rozmówcy oddzieleni są od siebie ścianką z pleksiglasu.

    Włoszce grożą 24 lata więzienia

    Węgierska prokuratura uznała, że pobicia mogły pociągnąć “skutek śmiertelny”, a ponadto zostały dokonane “w ramach organizacji przestępczej” - aczkolwiek aktywistce nie przedstawiono zarzutu przynależności do takiej organizacji. Może pójść do więzienia nawet na 24 lata – we Włoszech najwyżej na cztery.

    Węgierska prokuratura zaproponowała jej 11 lat odsiadki w zamian za przyznanie się. Salis odrzuciła propozycję. Jak twierdzi, jest niewinna i brała tylko udział w pokojowych kontrmanifestacjach. “Die Welt” opublikowało nagrania z kamer, na których widać grupkę ok. 10 zamaskowanych ludzi, jak atakuje od tyłu mężczyznę, powala go na ziemię, okłada pałkami i pryska w twarz różowym sprayem. Podobną akcję przeprowadzają jeszcze raz, dopadłszy innego neonazistę. “Die Welt” podało dane dwóch napastników, Niemców: 21-letniego chłopaka i 23-letniej dziewczyny. Nie jest jasne, czy Salis uczestniczyła w tych atakach. Ojciec kobiety jest przekonany, że nie. W wywiadzie dla “La Repubbliki” Roberto Salis, inżynier z Monzy, mówi: “Nasza rodzina jest przeciwna przemocy. Moja córka nie jest anarchistką, lecz antyfaszystką i jestem z tego bardzo dumny. Ona i Marchesi stoją po dobrej stronie historii”.

    Obaj poturbowani mężczyźni dostali kilkudniowe zwolnienie z pracy z powodu odniesionych kontuzji.

    Roberto Salis w rozmowie z portalem Wired twierdzi, że neonaziści upowszechnili jego adres domowy, zrezygnowali natomiast z wniesienia oskarżeń wobec jego córki, zapowiadając, że “policzą się z nią na ulicy”.

    Rząd Włoch milczy przez 11 miesięcy

    Ojciec kobiety skarży się też, że – aż do niedawna – włoski rząd nie próbował interweniować. Na jego listy nie odpowiedzieli premierka Giorgia Meloni, MSZ, ministerstwo sprawiedliwości oraz marszałkowie obu izb parlamentu.

    Sprawę nagłośniły włoskie media. Michele Serra, pisarz i publicysta “La Repubbliki”, 10 stycznia napisał: “Rząd nie pisnął ani słowa. To, że Ilaria Salis znalazła się w kłopotach z powodu fizycznego przeciwstawienia się (nie wiemy, jaki był jej stopień udziału) zjazdowi nazistów, prawdopodobnie nie może się podobać skrajnie prawicowej władzy nacjonalistycznej. Ale przygnębiający jest fakt, że włoskie władze nie czują się zobowiązane, przynajmniej dla zachowania twarzy, do wsparcia rodziny zatrzymanej. Węgry są członkiem Unii Europejskiej. Obaj szefowie rządów, Meloni i Orbán, są w bardzo dobrych stosunkach. Wydaje się jednak, że żadna z tych okoliczności nie ma wpływu na los włoskiej obywatelki Ilarii Salis. Co się stało z hasłem >>Włosi przede wszystkim<<?”. Bruksela liczy na kompromis z Węgrami w sprawie pomocy Ukrainie. Presję na Orbána wywiera Meloni ZAPISZ NA PÓŹNIEJ Zaraz potem słynny włoski rysownik Zerocalcare przedstawił historię kobiety w 26-stronicowym komiksie w tygodniku “Internazionale”.

    Zareagowała też lewicowa opozycja. Senatorka Sinistra Italiana Ilaria Cucchi (jej brata zakatowali w areszcie rzymscy karabinierzy 15 lat temu), tworząc komitet Uwolnijmy Ilarię Salis. 18 stycznia posłanka Lia Quartapelle z Partii Demokratycznej przedstawiła w Izbie Deputowanych interpelację do szefa MSZ Antonia Tajaniego. PD zażądało, aby minister przedstawił, “jakie inicjatywy zamierza podjąć rząd w celu zagwarantowania Ilarii Salis poszanowania jej praw podstawowych podczas przebywania w [węgierskim] więzieniu”, oraz odpowiedział, czy rząd włoski zamierza poprosić Węgry o zgodę na zamianę więzienia Ilarii Salis na areszt domowy we Włoszech na czas trwania procesu. PD przypomniało MSZ, że takie rozwiązanie sankcjonuje Rada Europy. PD zapytało wreszcie, czy włoskie MSZ zamierza uczestniczyć w przesłuchaniach w charakterze obserwatora.

    Minister Tajani prosi Węgry o pomoc

    Interwencje parlamentarzystów lewicy zmusiły wreszcie włoski rząd do reakcji. Tajani oświadczył, że porozmawiał ze swoim odpowiednikiem w węgierskim rządzie Péterem Szijjártó i poprosił o “uważne zaangażowanie w sprawę naszej rodaczki, żeby zagwarantowane było traktowanie zgodne z prawem i godnością osoby” oraz o rozważenie “ewentualnych rozwiązań alternatywnych dla przetrzymywania w więzieniu”.

    Pierwsza rozprawa Ilarii Salis odbędzie się 29 stycznia.