Męczy Cię wieczne stanie w korkach, hałas i zanieczyszczenie powietrza? Bezpłatna Komunikacja Miejska to rozwiązanie tych problemów. Żądaj od Twoich Radnych wprowadzenia BKM we Wrocławiu!

Więcej o BKM na stronie: https://wolnywroclaw.pl/bkm/

Akcja informacyjna Federacji Anarchistycznej Wrocław.

  • didleth@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    2
    ·
    edit-2
    5 days ago

    bez urazy, ale z perspektywy doświadczeń z różnymi komunikacjami miejskimi, to wrocławska wychodzi najgorzej* i to nie przez ceny biletów (bardziej od cen boli mnie to, że gminy nie mogą się w tej sprawie dogadać), a kwestia logistyki i koordynacji. Jeśli na trasie masz dwie czy trzy przesiadki i na każdą musisz czekać ok. 50 minut, to już stojąc w korku mniej czasu zmarnujesz

    *Ok, może w moim mieście wygląda to jeszcze gorzej, ale ono jest na tyle nieduże i zwarte, że wszędzie dojdę spacerem ;p

    • krf@szmer.info
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      ·
      5 days ago

      Jak ostatnio musiałem dojeżdżać do tyry we Wrocławiu (odcinek 5,5km), to czasowo wychodziło motocyklem 8-12 minut (bez przekraczania dozwolonej prędkości), rowerem 15-20, samochodem 15-25, zbiorkomem 40-60 (górne widełki jeśli akurat tramwaj wypadł albo przyjechał za wcześnie i musiałem jechać następnym, nie wliczam katastrof komunikacyjnych), pieszo 50-60. Czyli jeśli chodzi o stratę czasu, zakładając najgorszy scenariusz dla samochodu i najlepszy dla tramwaju tracę na dojazdach pół godziny dziennie, czyli 125h rocznie.

      Jeśli chodzi o same koszty, to zakładając że zaczynam od 5-letniego samochodu kupionego za 30 tysięcy, przy OC za 1 tysiąc, 1 tysiąc na przeglądy, opony, olej, itp, i 1000 złotych na paliwo przy 1,5 tysiąca przejechanych kilometrów w cyklu miejskim (luźne zaokrąglenia, ale ciągle dość realistyczne), zakładając że będę jeździł tym samochodem 10 lat po czym sprzedam go za 10 tysięcy, koszt podróży samochodem wychodzi na poziomie 5 tysięcy rocznie vs 1 tysiąc za bilet roczny MPK dla samych dojazdów do pracy.

      Podsumowując, jedna zaoszczędzona godzina kosztuje mnie 15 złotych – wydaje się, że sporo, ale w gratisie dostaję samochód którym mogę pojechać wszędzie nie przejmując się kosztami wypożyczalni czy przesiadkami w PKP za dodatkowy koszt na poziomie 30 groszy za kilometr + zrobić duże zakupy bez dodatkowej straty czasu na dojście do marketu i wleczenie wypełnionych zakupami siat.

      Żeby zbiorkom mógł z tym konkurować, absolutne minimum to kilka dodatkowych linii tramwajowych, poprawa siatki połączeń i dodatkowe kursy żeby w szczycie tramwaje jeździły co 5 minut a nie co 15, oraz aktywne zniechęcanie do jazdy samochodem (uspokojenie ruchu żeby jazda samochodem zrobiła się bardziej upierdliwa, wyższe opłaty za parkowanie). To się częściowo dzieje, ale tylko w części generowania bodźców negatywnych – poprawa siatki połączeń jest w najlepszym wypadku symboliczna.